Morze to pasja, to całe moje życie...
Ceremoniał morski
Picie toastów na siedząco -przyzwyczailiśmy się że toast należy wznosić na stojąco ale na morzu toasty wznosi się na siedząco. Są dwie wersje dlaczego tak się to przyjęło.
Pierwsza mówi o królu Williamie IV, który jeszcze jako Duke of Clarence, w czasie obiadu na jednym z okrętów wstał podczas toastu i uderzył się głową w belkę (jak dla mnie wersja bardziej prawdopodobna). Po tym fakcie zapowiedział, że kiedy zostanie królem da marynarzom przywilej picie za króla na siedząco.
Druga mówi o królu Jerzym IV. Oświadczył on podobno oficerom na okręcie, którzy wstali, aby wznieść za niego toast: "Panowie, proszę siadajcie, wasza lojalność jest ponad wszelką wątpliwość".
Świst trapowy – sygnał podawany gwizdkiem bosmańskim podczas wchodzenia i schodzenia z okrętu oficera.
Świst trapowy oddaje się bez względu na porę doby, także przy podnoszeniu i opuszczania bandery, gdy na okręcie nie ma trębacza. Zwyczajowo wykonuje się go także podczas pogrzebów na morzu (przy zsuwaniu zwłok za burtę). Świst zaczyna się z chwilą postawienia na trapie nogi osoby witanej, a kończy się z chwilą postawienia nogi na pokładzie okrętu (i odwrotnie). Gdy na okręt wchodzi jednocześnie kilku oficerów, świst oddaje się najważniejszemu.
W czasach panowania na morzach wielkich żaglowców, kapitan zapraszał na swój okręt dowódców innych okrętów, lecz kapitanowie ci często nie mogli, ze względu na dostojny wiek i problemy ze zdrowiem, sprostać wdrapywaniu się na pokłady okrętów po sztormtrapie. Dlatego też wykonano specjalny kosz lub fotel do wciągania ich na pokład za pomocą bomu z bloczkiem i liną. Podnoszenie tych osobistości odbywało się przy akompaniamencie gwizdka bosmańskiego, czyli dzisiejszego świstu trapowego, co ułatwiało równomierne przeciąganie liny.
Tradycja nakazuje, żeby świst trapowy oddawał wachtowy przy trapie, jednak podczas oficjalnych wizyt na okrętach, w zależności od rangi ważności osoby witanej na pokładzie, świst oddaje odpowiednia liczba marynarzy – na przykład przy witaniu głowy państwa świst trapowy oddaje ośmiu marynarzy.
Toasty marynarskie - W Brytyjskiej Flocie Królewskiej obowiązywał kodeks normujący kiedy i jakie wznosimy toasty.
I tak:
-
niedziela: za nieobecnych przyjaciół i tych co na morzu
-
poniedziałek: za kraj rodzinny lub za statki na morzu
-
wtorek: za matki
-
środa: za nas samych
-
czwartek: za króla (lub królową)
-
piątek: za stary port
-
sobota: za żony i kochanki (ukochane) a załoga dodawała - oby się nie spotkały
Psia wachta (oryginalnie ”dodge watch”, gdzie dodge oznacza ”wymykać się” lub ”wykręcać od obowiązku” lub od słowa docked – ”ograniczona”, ”skrócona”) tłumaczone jest jako wachta zmienna i pochodzi z niepotwierdzonego przekazu mającego swoje źródło we flocie angielskiej.
Ponoć kiedyś, pewien stary angielski kapitan, kiepsko władający piórem, zapisał słowo dog zamiast dodge w dzienniku okrętowym. Oficerowie bali się poprawić wytrawnego kapitana ze względu na jego choleryczny charakter i niewybredny sposób postępowania, więc sami zaczęli błędnie zapisywać nazwę. Zaczęto więc używać słowa ”dog” – pies, zamiast dodge, zaś sama wachta przyjęła miano – “psiej wachty”.
Psia wachta przypada zazwyczaj na godziny 24:00 do 04:00.